środa, 29 września 2010

Cień w dolinie mgieł


Kiedy jesteście szczęśliwi,
spójrzcie w głąb waszych serc,
a odkryjecie, że tylko to, co sprawiło wam ból,
teraz sprawia wam radość.

Pierwsze eksperymenty z nowym aparatem- Kodak EasyShare C613

Wędkowanie na Rzewnicy z osobą, którą bardzo kocham oraz której nie mogę pojąć...
.. piękne chwile spędzone z jedynym najukochańszym mężczyzną w moim życiu...
.... z tatkiem ;)

Zapomniałam dodać, że na początku naszej wyprawy na rybki była śliczna pogoda, świeciło słońce, było mało chmur. Nagle zerwał się wiatr, podniosły się fale oczywiście nie tak jak na morzu. Szczerze, bałam się trochę bo i tak większa część dojścia do kładki była zalana i tata niósł mnie na swoich plecach jak worek kartofli ;)
Nie mieliśmy gdzie uciec. Czekaliśmy tylko aż rozpęta się tzw.( piekło) czyli nasza (czarna burza), ten wypad zapadnie mi w pamięci do końca życia, ze względu na te czarne chmury jak w horrorze i odwołanie do tytułu mojego bloga, który w polskim języku oznacza NIE MA STĄD WYJŚCIA

Brak komentarzy: